sobota, 7 lutego 2015

Na początek...

Ostatnio czytałam Bóg nigdy nie mruga Reginy Brett. Jedna z lekcji nosi tytuł Pisarzem jest ten kto pisze. Kolejna kolorowa zakładka z intencją, że do tej strony powinnam wracać, została przyczepiona do strony z tą właśnie lekcją. Czytając tę książkę może czułam się trochę jakbym patrzyła w lustro - Regina Brett - bardzo wrażliwa, delikatna, pisarka, która przebyła długą drogę zanim zrozumiała, że chce być pisarką i ową pisarką się stała.
Czy to że po roku wracam do pisania bloga znaczy, że jestem pisarką, bo przecież Pisarzem jest ten kto pisze? Broń Boże! Po prostu zdałam sobie sprawę, że jednym z moich skrytych marzeń jest mieć taki "pisarski" żywot i dziś trochę żałuję, że mój poprzedni blog z recenzjami książek odszedł w zapomnienie, moi stali i niestali czytelnicy, wszystkie posty... Chcę pisać, może krótko, ale pisać! Chodzi o warsztat, o swego rodzaju samodyscyplinę. Może to pomoże mi podjąć decyzję, czy zachować zdrowy rozsądek czy jednak gnać za tym "skrytym pragnieniem".

Nie, nie będę tu wrzucała zdjęć. Nie będę bloggerką modową i nie zobaczycie fotek mojego śniadania. Nawet nie wiem czy ujawnię swoją twarz. Ale spróbuję pisać. Bo moją pasją jest słowo. SŁOWO. Tylko i aż. Gdzieś kiedyś przeczytałam: Słowo może zabić, słowo może dać życie ale najgorsze w tym wszystkim jest milczenie. Nie będę strzelać z klawiatury, ale tym pierwszym postem mówię nie mojemu własnemu milczeniu.
MK